Varsavianista: Należy złapać tych, co niszczyli kościoły. Miasto objęte jest monitoringiem

Varsavianista: Należy złapać tych, co niszczyli kościoły. Miasto objęte jest monitoringiem

Dodano: 
Zwolennicy aborcji pomazali pomnik AK
Zwolennicy aborcji pomazali pomnik AK Źródło: Twitter
– Udało się złapać zadymiarzy z 11 listopada, nie powinno być problemu z wyłapaniem towarzystwa, które przez kilka tygodni niszczyło świątynie – mówi portalowi DoRzeczy.pl Janusz Sujecki, Polak wyznania mojżeszowego, varsavianista, członek stowarzyszenia Obrońcy Zabytków Warszawy.

Od kilku tygodni trwają protesty proaborcyjne. Atakowane były kościoły, w tym te zabytkowe. Jak Pan na to patrzy?

Janusz Sujecki: Na pewno z oburzeniem. Uważam, że dobrze zarządzane miasto poradziłoby sobie bez większego problemu z przeciwdziałaniem tego typu aktom wandalizmu. Dziwi fakt, że sprawcy nie zostali złapani. Przecież niemal całe miasto, a Śródmieście Warszawy w szczególności, objęte jest monitoringiem miejskim. W zasadzie w stolicy ciężko o jakąś przestrzeń poza okiem kamer. Dlatego też nie powinno być problemem zidentyfikowanie tych delikwentów, którzy rzucali czymś w świątynie, mazali po nich. Tak, jak błyskawicznie udało się namierzyć i zatrzymać człowieka, który rzucił petardą i doprowadził do pożaru mieszkania w dniu 11 listopada. Tak samo tu nie powinno być problemem wyłowienie całego tego towarzystwa, które dewastowało Warszawę przez dobrych kilka tygodni. Słyszałem wypowiedź rzecznik prasowej prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, że nie popiera on takich działań demonstrujących, jak niszczenie miejsc kultu. No może nie popiera. Czy wypowiedział się gdzieś w mediach? Zapewne się wypowiedział. Tu naprawdę powinno być mocne oświadczenie na oficjalnej stronie urzędu miasta, bo nawet jeśli nawet te krytyczne słowa są, to giną w informacyjnym zgiełku. Co do uderzania konkretnie w kościoły, to ataki na nie mają konkretny cel.

Jaki?

Chodzi właśnie o sprawdzenie jak daleko w niszczeniu dziedzictwa kulturowego można się posunąć. Sprawdzenie jaka będzie reakcja władz państwowych, samorządowych, kościelnych, policji, służb, jak zachowają się wierni. I te reakcje są bardzo różne. Osobiście bardzo dobrze oceniam te spontaniczne zbieranie się ludzi pod kościołami. Powinna moim zdaniem być powołana straż obywatelska, która powinna też ściśle współpracować z policją.

A działanie władz kościelnych?

Jest bardzo zastanawiające. Sam miałem dziwną sytuację, gdy pomazana została fasada kościoła św. Jakuba na Ochocie. Zadzwoniłem domofonem do księdza, przedstawiłem się, powiedziałem, że zawodowo zajmuję się ochroną zabytków, czy ksiądz nie orientuje się, kiedy te skandaliczne napisy na kościele zostaną zlikwidowane. Usłyszałem „życzę miłego dnia” i mój rozmówca się rozłączył. Oczywiście – usunięcie takiego napisu też nie jest tak prostą sprawą jak się wydaje. W przypadku zabytkowej świątyni może nastąpić także uszkodzenie fasady, dlatego też musi się to odbywać w ramach pewnych procedur. Ani ksiądz, ani kościelny nie ma prawa usunąć sam takiego napisu. Musi skontaktować się z konserwatorem zabytków, ale zachowanie władz kościelnych jest zbyt mało stanowcze, tymczasem potrzeba tu zdecydowanej reakcji.

Pan, jako niekatolik oburza się biernością władz kościelnych?

Jeśli chodzi o dobra architektury, wyznanie nie ma żadnego znaczenia. Zabytkowe budynki są dziedzictwem całego narodu, społeczeństwa i muszą być chronione. Po pierwsze oczywiście jest to atak na miejsca kultu, święte dla wielu osób. Po drugie – bardzo często mamy do czynienia z budynkami zabytkowymi, a po trzecie, z miejscami pamięci narodowej. Dbanie o nie jest naszym obowiązkiem.

Czytaj też:
Ks. Cisło: Prześladowanie chrześcijan dociera do Europy. Mamy ręce związane poprawnością polityczną

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także